Dzisiaj musimy wracać do Poznania. Żegnamy się z właścicielem pensjonatu "Jaś i Małgosia" . Może jeszcze tu kiedyś wrócimy. Kto wie?
Kierujemy się na drogę do Jeleniej Góry. po drodze mały przystanek - wodospad Szklarski. Stajemy na zatłoczonym parkingu. Turyści, stragany z upominkami, stragany z oscypkami w różnych wersjach smakowych. Wchodzimy do enklawy Karkonoskiego Parku Narodowego. Chłodno, mroczno, uroczo. Spokojnym, spacerowy krokiem docieramy do schroniska Kochanówka. Ukształtowanie terenu wokół schroniska sprawia, że znajdujemy się w zupełnie innym świecie. Słychać narastający szum potoku Szklarka, szmer liści i śpiew ptaków. Powietrze świeże i rześkie. Aż zrobiło mi się smutno, że musimy wracać do Poznania.
W schronisku gwar. Mnie najbardziej zaciekawiły powieszone na ścianach fotografie z przejścia powodzi w wąwozie. Niesamowite ilości wody przetaczające się dolinką, zalewające schody i piwnicę schroniska. Niemiłosierny żywioł.
Wracamy na parking. Niestety czas wracać. Na drogę małe co nieco - osypek z grilla. Ciężko się oprzeć :))