Z Inari ruszamy do Karigasniemi. To zaledwie 97 km, czyli półtorej godziny jazdy.
Niebo nam sprezentowało bardzo mistyczną atmosferę. Szarobure chmury kłębiły się nad nami, a miejscami promienie słońca przedzierały się szczelinami. Dosłownie jakby „rozpruwały” puchową kołdrę . Myślałam, ze zerwie się burza … że błyskawice uderzą w ziemię … że zdarzy się coś niesamowitego. Ale nie ! Obyło się bez deszczu : )
Wyżyna Lapońska , przez którą przejeżdżamy jest najwyżej wzniesioną częścią Finlandii i stanowi 48% jej obszaru. Nie jest to jednak obszar górzysty. Ma jedynie zaokrąglone wzniesienia i niskie pasma wzgórz (bez stromych ścian i ostrych grani), wyrastające ze stosunkowo płaskiej ziemi poprzecinanej jeziorami i rzekami. Laponia stanowi jeden z nielicznych dziewiczych rezerwatów leśnych Europy. Region ten to ogromne przestrzenie lasów, mokradeł i bagien, porośniętych mchami i porostami; dziewicza przyroda pokrywa tam ogromne, często niezamieszkane przestrzenie; kilometrami ciągną się krajobrazy surowych pustkowi. Obszar leży na wysokości 300 – 400 m n.p.m., a przejazd jest bardzo dobry. Ładne szerokie drogi i wspaniałe widoki.
Dotarliśmy do Karigasniemi, jednej z wiosek gminy Utsjoki w północnej Finlandii. Miejscowość leży na granicy Finlandii i Norwegii. Są tu stacje paliw, kilka barów i sklepiki. Mieszkańców niewiele, w tym głównie Samowie.
Minęliśmy granicę z Norwegią bez najmniejszych problemów ….