Około godziny 17:00 przystajemy na rassplatsu koło miejscowości Byske , leżącej w gminie Skellefteå. Plac jak zwykle w pełni przygotowany do potrzeb turystów.
Jadąc na północ Szwecji mijały nas stare amerykańskie autka. Nasza pierwsza myśl : „Chyba jest jakiś zlot starych aut!” . Jednak nie ! Okazuje się, że Szwedzi ubóstwiają wręcz kulturę amerykańską – filmy, jedzenie, styl ubierania się no i samochody. Niektóre mijały nas z doczepioną flagą amerykańską i głośną muzyką rockową płynącą gdzieś z głośnika … Mówię Wam – istny amerykański szał !
Jedziemy wzdłuż Zatoki Botnickiej. Jest to najbardziej wysunięta na północ część Morza Bałtyckiego. Zasolenie jest tu niewielkie, bo od 7 promili w części południowej do zaledwie 2 promili w części północnej. Dlatego też zimą zatoka skuta jest porządnie lodem.
Tego dnia pogoda była pochmurna, ale bez opadu deszczu. Słonko chwilami przebijało się nieśmiało poprzez chmurki. Na dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się przy ładnej plaży. Piach i wielkie głazy. Naprawdę urokliwy widok. Tutaj dusza odpoczywa !
Spacer dobrze nam zrobił. Pełni sił wracamy do samochodu i kierujemy się dalej - na północ Szwecji.