Do Gdyni dotarliśmy koło 7:45. Krótka kolejka do odprawy biletowej, a potem dłuuuższy czas oczekiwania na wjazd na prom. Trzeba zawsze pamiętać by przynajmniej być na odprawie godzinę przed wypłynięciem.
Zaparkowaliśmy na decku 5 , zaś kabinę mieliśmy na pokładzie 7. Dzięki pięknej , słonecznej pogodzie mogliśmy obserwować moment wypłynięcia z portu Ten moment trwał aż dobre półtorej godziny :)) Ale wato posiedzieć na pokładzie spacerowym i na to popatrzeć ! Świetne widoczki! W porcie ruch i gwar. Radocha nie tylko dla dzieci ! W oddali było widać Półwysep Helski , ale niestety zamglony, słabo widoczny.
Prom Stena Spirit traktowany jest jako najbardziej komfortowy tej firmy. Długość 176 m, szerokość 29 m. Zabiera jednorazowo do 460 aut i 1700 pasażerów. Podróż faktycznie, potwierdzam bardzo wygodna … ale w dniu, którym płynęliśmy nie było ciepłej wody w kabinach i niestety czynny był tylko jeden bar. Trzeba było więc zacisnąć zęby i jakoś sobie poradzić ! Na jakieś 4 godziny ucięliśmy sobie drzemkę, morze delikatnie nas kołysało. Potem koło 17:00 wybraliśmy się na obiad w formie grillowej : stek, łosoś i kurczaczek z rożna z dodatkami. Brzuszki nasycone, to i wesel od razu ! Za ten obiadek zapłaciliśmy 363 sek,( czyli ok 166,15 zł)
Przed 19:00 ujrzeliśmy wybrzeże Szwecji. Naszym oczom ukazały liczne skaliste wysepki Karlskrony (ponoć jest ich ponad 1600). Miasto chętnie odwiedzane przez turystów , idealne dla miłośników aktywnego wypoczynku. Bardzo dobre warunki dla żeglarstwa, nurkowania, wędkarstwa, obserwacji ptaków i po prostu opalania się na wąskich żwirowych plażach. Wpływając do portu w Karlskronie mijaliśmy wysepki z licznymi fortyfikacjami obronnymi i uroczymi małymi domkami w kolorze bordowym. Pogoda cały czas nam dopisywała.
Około 19:30 zjechaliśmy z promu. Powitaliśmy szwedzką ziemię, przykręciliśmy lusterka boczne i ruszyliśmy w stronę Kalmaru drogą E22.