Po całodziennym wylegiwaniu się na plaży nadszedł czas na zwiedzanie. Jedziemy ze Świnoujścia do Międzyzdrojów (16 km), znanej nadmorskiej miejscowości. Tutaj mamy zamiar bawić cały dzień. Nie interesują nas jednak tłumy i atrakcje Promenady. Wolimy skupić się na Wolińskim PN.
W pierwszej kolejności udajemy się na ul. Niepodległości 3a, gdzie mieści się Muzeum Przyrodnicze Wolińskiego Parku Narodowego im. prof. dr. Adama Wodziczki. W bardzo atrakcyjny sposób zobrazowane są typowe dla Parku krajobrazy: wybrzeże Zalewu Szczecińskiego, nadmorskie klify (zimą i latem) oraz żubry. Moja Basia była zachwycona tym muzeum, szczególnie, że prezentowane były foki szare. W budynku obok obejrzeliśmy replikę Terakotowej Armii. Oryginalna wystawa to zbiór ośmiu tysięcy figur naturalnej wielkości. Wszystkie wykonane są z utwardzanej, wypalonej gliny (terakoty). Prezentują się okazale i dostojnie. Do Międzyzdrojów przyjechało "tylko" trzydzieści i to kopii. Przyznam świetnie wykonane, robią wrażenie. W jednej z sal prezentowany był film dotyczący historii powstania armii. Wystawa bardzo udana !
Na obiad idziemy do Bazy Rybackiej, a konkretnie do smażalni "Złota wydma". Zajadając się smażonym dorszem i paluszkami rybnymi (w przypadku Basi) delektujemy się widokiem morza i słuchamy szumu fal. Apetycznie i ślicznie!
Stąd już blisko do wybrzeża klifowego. Idziemy wąską plażą. Gdzieniegdzie zbiorowiska kamieni i konarów drzew porwanych przez morze. Miejscami przystajemy by nasycić się urokiem spokojnego morza i stromymi ścianami klifów. A na piasku ..... biedronki. Dużo biedronek. To staje się wręcz wkurzające !
Tak spędzamy czas , aż do wieczora. Sama przyjemność !