Z Wapnicy jedziemy do Świnoujścia. Już sama przeprawa promowa dostarczyła wielu wrażeń. Pływające kry, miejscami śryż (kryształki swobodnie pływającego lodu). Prom sunął powoli, powietrze mroźne. Turystów niewielu.
Z przystani pojechaliśmy na sam kraniec ul. Uzdrowiskowej. Z parkingu przechodzimy na plażę. Jesteśmy zszokowani. Cała plaża tonie w śniegu. Morze zamarznięte na odległość 15-20 m. tego sie nie spodziewaliśmy. Zaczynamy podążać wydeptaną ścieżką wśród lodu w kierunku Stawy Młyn. Emocje niesamowite.
Po spacerze wstępujemy do baru na gorącą zupę. Po 16:00 wracamy do Międzyzdrojów. Zaraz będzie się ściemniać.