Ruszamy dzisiaj na zwiedzanie kopalni soli w Wieliczce.Jedziemy tylko w trójkę - Olka zostaje w Krakowie na spotkanie z rodzinką.
Wieliczka leży na południowy wschód od Krakowa. Jest to około 14 km od Krakowa, czyli bliziutko. Sama kopalnia jest jedną z najstarszych na świecie kopalni soli kamiennej i w 1976 roku wpisana została do krajowego rejestru zabytków. Dwa lata później w 1978 roku wpisana przez UNESCO na pierwszą Listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego.Być w Krakowie, a nie zajrzeć do Wieliczki byłoby więc grzechem !
Parkujemy przy ul. Daniłowicza , podchodzimy do kasy i tu następuje szok. Bilet normalny 46 zł. Skoro tu jesteśmy .... płacimy. Po opłaceniu biletów czekamy z innymi turystami na wejście. Tworzone są zawsze grupy 35-osobowe , które wraz z przewodnikiem schodzą w podziemia. Ok. miliona turystów rocznie zwiedza ok. 3 km trasy składającej się z 20 komór, położonych na głębokościach od 64 do 135 metrów (poziom I-III). Jesteśmy pełni optymizmu, mimo iz trasa turystyczna trwa 2 godziny. W kopalni całkiem ciepło ok. 14C.
Idziemy i idziemy. Mijamy komory, podszybia. Nie można pominąć kaplicy św. Kingi. Uwagę przykuwa jej ogrom, ale też choćby posadzka wyrzeźbiona w solnej bryle oraz żyrandole z solnymi kryształami zawieszone tuż pod sufitem. Liczne płaskorzeźby i piękny ołtarz główny. Niewiarygodna dbałość o szczegóły. Jestem pod wrażeniem.
Wyjeżdżamy na powierzchnię windą.Znów gorąco. Szybki posiłek i jedziemy do innej kopalni soli w tym rejonie - do Bochni.